Spotkanie
Idzie śmiała i niepewna. Jej kroki wybijają na chodniku potrójny odgłos. Pierwszy jest dźwięczny i posuwisty. Dwa następne są głuche i wydłużone. Gdy pierwszy odgłos traci równowagę i spada w otchłań rynsztoku wzdłuż przejścia dla pieszych dwa pozostałe zamierają w wielokropku.
Idzie śmiała i niepewna. Jej kroki wybijają na chodniku potrójny odgłos. Pierwszy jest dźwięczny i posuwisty. Dwa następne są głuche i wydłużone. Gdy pierwszy odgłos traci równowagę i spada w otchłań rynsztoku wzdłuż przejścia dla pieszych dwa pozostałe zamierają w wielokropku.
On kładzie rękę na jej ramieniu nie wiedząc co
powiedzieć. Czerwieni się. Myśli jakie to szczęście że ona nie może zobaczyć
jak on się czerwieni. Po czym czerwieni się jeszcze bardziej. Przechodzą przez
ulicę razem i ona dziękuje mu ledwo rozkwitłym
pośpiesznym uśmiechem. Wtedy on
zdejmuje swoją rękę z nastroszonego ramienia i wciska nagle zesztywniałe pięści
do kieszeni kurtki.
Idzie dalej ale ogląda się za siebie bez przerwy. Tak
po prostu. Jak gdyby nigdy nic. Jak gdyby
szukał w oddali kogoś spojrzeniem. Przed zakrętem zatrzymuje się wyciągając
ręce z kieszeni i cofa potem wkłada je znów do kieszeni i drepcze w miejscu. Ona idzie obserwując
uważnie świat za pomocą oka białej laski. On przesuwa się niezdecydowanie krok do przodu krok do tyłu. Pomógł jej
przejść przez ulicę i myśli że powinien jej pomóc przejść jeszcze wiele innych ulic. Otwiera
szeroko oczy i chwiejnym krokiem idzie
dalej swoją drogą na oślep.
Bardzo lubię czytać te Twoje wpisy. Kiedyś sama prowadziłam bloga, który był opowiadaniem w odcinkach, ale po jakimś czasie przestałam. Wisi sobie bezczynnie w sieci. Pozdrawiam, Daria z Myśli i podróże :)
OdpowiedzUsuńDzięki Dario, za czytanie i polubienie.
UsuńZabieram się za czytanie Twojej powieści w odcinkach;)
Ata - www.nowatrawa.blogspot.com