Barbara to dzisiejsza solenizantka. Nie
sposób o niej nie pamiętać. Święto patronki górników obchodzi się od
morza do Tatr. Jej imię nosi w Polsce co 50-a osoba płci pięknej. Jeżeli
ktoś chce zadać sobie trochę trudu i wyliczyć, ile Barbarek mamy w
kraju, niech liczy i do mnie napisze. Będę zobowiązana.
Imię to wywodzi się z greckiego
przymiotnika „barbaros”. Słowo to desygnowało każdego, kto nie był
Grekiem, czyli po prostu cudzoziemca. Poprzez łacinę nabrało
nowego,dzisiaj jeszcze aktualnego znaczenia: barbarzyńcy.
O tym, że Barbary nie muszą być
barbarzyńcami, będzie ten wpis. Postaci, które zaraz muzycznie się
przedstawią, są ucieleśnieniem łagodności, figlarności, melancholii,
piękna, inteligencji, talentu…
Zatem, w kolejności zupełnie przypadkowej, oto One:
Bardzo zapomniana - a szkoda - Barbara Rylska. (Portugalczycy proszeni są o niesłuchanie tej piosenki) |
po prostu Barbara... (poniżej najnajnajpiękniejsza - jak dla mnie - piosenka Barbary, która zresztą nazywała się zupełnie inaczej; ale to przecież nikomu nie wadzi, zwłaszcza Barbarom) |
Barbara Bonney - z tą Barbórką spotkałam się pierwszy raz właśnie dzisiaj; zobaczymy, czy z tej znajomości coś wyniknie… |
Barbara Kraftówna - w roli zupełnie innej, niż można było się spodziewać, patrząc na jej zdjęcie z filmu Wojciecha J.Hasa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz