czwartek, 1 grudnia 2011

Nieobecność

Nieobecność

Jego kwadratowy stół jest malutki. Stworzony dla pojedynczego  klienta a może mizantropa. Siedzi sam w głębi bistra na rue du Bac i nie wygląda na kogoś kto unika ludzi. Ani na kogoś kto szuka ich towarzystwa. Jakiś głos tuż za mną mówi z szacunkiem że On tam jest. Nie wiem kto mówi te słowa ale postanawiam się nie odwracać. A On zawieszony nad swoim talerzem gryzmoli coś na papierowym obrusiku. Dokładniej na małej przestrzeni między kieliszkiem (zaskakujące że kieliszek nie pozostawia żadnego czerwonego śladu na obrusie choć karafka jest już do połowy pusta) a solniczką. Mimo niewielkiej powierzchni jego pióro biegnie po papierze szybko i płynnie. Pismo jest drobne. Mikroskopijne. Słuchawki jego walkmana nie przepuszczają ani jednego łyka ani jednego kęsa muzyki której słucha.  Przyobleczona w szary papier książka którą trzyma w lewej ręce również jest zagadką.
Zatem trzeba będzie zaczekać.
Nareszcie wstaje i (czyżby przez nieuwagę?) jego książka uderza w karafkę z winem.  Strumień koloru granatu (choć  karafka jest zaledwie do połowy pełna ) rozlewa się natychmiast na cały stół i na papier obrusiku który wchłania żarłocznie ostatnią szansę na odgadnięcie tajemnicy jego zauważalnej nieobecności.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz