sobota, 26 listopada 2011

Bulwersacja na temat darmozjadów…

„ZSRR nie było stać na wyżywienie 20 tysięcy darmozjadów. Wystarczyło już tej bezczelności z czasów sanacji, gdy robotnicy i chłopi ich żywili. Z powodów dyplomatycznych nie można ich też było zmusić do działalności produkcyjnej. Nie można było też liczyć na ich reedukację, co zresztą ten film dobrze pokazuje.”


Kto jest autorem cytatu i czego on dotyczy? Więcej pod poniższą linką. 
Tylko trzeba się psychicznie przed lekturą przygotować, gdyż SZOKUJĄCE …



(skończyło się na tym, że przekleiłam tekst w całości – proszę mi wybaczyć, Panie Piotrze, ale wiem, że jak coś jest na „wierzchu”, będzie miało więcej szans na przeczytanie. A Pana artykuł przeczytać trzeba!)


Recenzja filmu „Katyń” Michała Nowickiego jest chyba najbardziej haniebną wypowiedzią, jaka pojawiła się w przestrzeni publicznej w III RP. „ZSRR nie było stać na wyżywienie 20 tysięcy darmozjadów. Wystarczyło już tej bezczelności z czasów sanacji, gdy robotnicy i chłopi ich żywili. Z powodów dyplomatycznych nie można ich też było zmusić do działalności produkcyjnej. Nie można było też liczyć na ich reedukację, co zresztą ten film dobrze pokazuje. Ten fanatyzm” – napisał (po polsku!) syn Wandy Nowickiej. Zrobił to kilka lat temu, ale dopiero teraz, przy okazji wyboru Nowickiej na wicemarszałek Sejmu, o recenzji zrobiło się głośno.
Wydawało mi się, że już nic w Polsce nie jest w stanie mnie zdziwić, ale te słowa – dotyczące największej ze zbrodni dokonanej na Polakach – są wstrząsające. Odrzućmy zresztą na bok uczucia narodowe. Nikt nie każe Nowickiemu utożsamiać się z Polską i polskością. Ma wolny wybór. Jak jednak można z takim brakiem wrażliwości pisać o olbrzymiej ludzkiej tragedii? Ponad 20 tysięcy ludzi zostało zamordowanych strzałem w tył czaszki.
Zawsze powtarzam, że w podejściu do własnej martyrologii i historycznej wrażliwości powinniśmy brać przykład z Żydów. W Izraelu podobne sformułowanie w odniesieniu do Holokaustu wywołałoby trzęsienie ziemi. Aż trudno wyobrazić sobie konsekwencje – w tym prawne – jakie spadłyby na osobę, która cieszyłaby się z faktu wymordowania Żydów. I to jeszcze używając przy tym narodowo-socjalistycznej retoryki.
Człowiek oczywiście nie może odpowiadać za poglądy członka rodziny. Gdyby któryś z rodziców takiego Izraelczyka sprawował w państwie żydowskim wysoką funkcję publiczną, oczywiście nikt – może poza największymi radykałami – nie robiłby mu z tego powodu przykrości. Ale pod warunkiem, że w jasny sposób odciąłby się od poglądów syna i potępił wysławiające Hitlera wypowiedzi.
Tymczasem co w sprawie sympatii swego syna do Stalina ma do powiedzenia Wanda Nowicka? Otóż, oznajmiła ona, że „młody człowiek ma prawo do lewicowych poglądów” i przytoczyła – zresztą mocno zniekształcone i przeinaczone – słynne powiedzenie Bismarcka: „Jeżeli ktoś nie był komunistą za młodu, to nie będzie przyzwoitym człowiekiem”.
Powróćmy do izraelskiego porównania. Gdyby tamtejszy urzędnik skomentował prohitlerowskie wystąpienie syna słowami, że „młody człowiek ma prawo do prawicowych poglądów” i że „jeżeli ktoś nie był za młodu nazistą, to nie będzie przyzwoitym człowiekiem”, byłby skończony. Zarówno jako polityk, jak i jako człowiek. Nikt nigdy nie podałby mu w Izraelu ręki.
Co dzieje się w Polsce? Wanda Nowicka pozostaje ulubienicą lewicowych mediów. Przedstawia się ją jako udręczoną przez prawicę męczenniczkę. Kilka dni temu pisałem tekst o rówieśnikach niepodległości. Ludziach urodzonych w 1918 roku. Jeden z nich, były więzień sowieckich łagrów i lotnik Dywizjonu 300, Czesław Blicharski powiedział mi, że jest obecną Polską rozczarowany. Że nie czuje się w niej u siebie. Teraz wiem, co miał na myśli. Przed wojną coś takiego byłoby nie do pomyślenia.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz