sobota, 18 lutego 2012

Nie czyń drugiemu… ale ja naprawde musiałam!

 


Zwędziłam. 

Ukradłam. 
Zawłaszczyłam. 
Nie zapytałam.

Ale jeśli Autor nakaże zdjąć, usunąć, zdejmę i usunę z mojego bloga ten arcy-komiczny rysunek, o jakże 
optymistycznym przesłaniu i przeproszę solennie Autora.

Zrobiłam to wcale nie z nudów, Wysoki Sądzie, wcale nie z nudów  -  parafrazując tekst Agnieszki Osieckiej. 
Na swoją obronę mam potrzebę i chęć uczynienia dobra szeroko pojętemu ogółowi, który zawiera te małą, nic nieznaczącą drobinkę, którą sama jestem. 

Zamiast prozaku, czekolady i alkoholu.

Pókim żywi, nie traćmy nadziei!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz